Artykuł: Perfekcjonista, czyli bezwzględny krytyk. - Pełnia. Pracownia Rozwoju Osobistego

Wewnętrzne dialogi część II - Perfekcjonista, czyli bezwzględny krytyk.

Jak często zdarza Ci się poprawiać już raz wykonaną pracę, co i tak Cię nie zadowala? Czy robiąc przegląd zamkniętych już zadań czujesz satysfakcję, czy też skupiasz się na niedociągnięciach?

Czy chwalona za wykonanie czegoś odpowiadasz „to nic takiego, można to było zrobić lepiej”. Jeżeli na powyższe pytania odpowiedziałaś tak, to być może jesteś osobą, która uważa się za perfekcjonistkę, a przynajmniej za kogoś, kto dąży do ideału.

Przekonanie, że unikanie błędów i dążenie do perfekcji jest najlepszą drogą samorozwoju jest dość powszechne. Niestety, najczęściej ten sposób samodoskonalenia powstrzymuje nas od harmonijnego rozwoju, jest związany z napięciem, stresem i rzadko kiedy spełnionymi oczekiwaniami wobec siebie i świata.

Według badań kanadyjskich psychologów Paula Hewitta i Gordona Fletta możemy wyróżnić trzy typy perfekcjonistów.

„Mogę być jeszcze lepszy”

To mantra perfekcjonisty skoncentrowanego na sobie. Jego wewnętrzne standardy są wyjątkowo wysokie, a duża motywacja do działania powoduje, że wciąż próbuje je zaspokoić. Badania dowodzą, że ludzie należący do tej grupy potrafią czerpać przyjemność z własnych działań, co pomaga im podwyższyć swoją samoocenę i motywację. Dzięki temu nie dają się sparaliżować perfekcyjnym dążeniom, zamiast tego poświęcają swoje życie na dotarcie do nieosiągalnego punktu, w którym wszystko będzie już bez zarzutu. Niestety, ich skłonność do bycia perfekcyjnym nie pozwala im zbyt długo cieszyć się własnym sukcesem, są dla siebie wyjątkowo surowymi sędziami i mają tendencję do koncentrowania się na błędach, a nie osiągnięciach. Ich działania motywuje bardziej chęć uniknięcia błędów i upokorzenia wynikającego z porażki niż wizja sukcesu. Ten typ perfekcjonizmu jest świetnym podłożem do rozwijania się pracoholizmu. Praca staje się źródłem wyzwań, które dają niekończące się możliwości dążenia do ideału oraz udowadniania, że jest się wartościowym.

„Nigdy ich nie zadowolę”

To myśl przewodnia perfekcjonisty uwarunkowanego społecznie. Żyje w ciągłym przekonaniu, że świat wymaga od niego zbyt wiele. Jednocześnie odczuwa bardzo silną presję zewnętrzna, aby spełnić stawiane mu standardy. Rozbieżność pomiędzy postrzeganiem swoich możliwości a odczuwanymi wymaganiami powoduje frustracje i przekonanie, że inni postrzegają go jako nieudacznika. Sam poddaje się ciągłym porównaniom, w których wypada jako ktoś gorszy i nieadekwatny. Perfekcjonista uwarunkowany społecznie nie czerpie przyjemności z własnych działań, motywuje go głównie lęk przed porażką i związanym z nią wstydem.

„Musicie się bardziej postarać”

Tak w skrócie można opisać postawę perfekcjonisty skoncentrowanego na innych. Najczęściej jest to mocno zakamuflowany perfekcjonista skoncentrowany na sobie, który projektuje poczucie własnej niedoskonałości na otaczający go świat. Ustawia wysokie standardy w szczególności dla swojego najbliższego otoczenia, skoncentrowany na błędach i brakach jest praktycznie nie do zadowolenia. Ta postawa powoduje, że żyje on w przykry przekonaniu, że świat i ludzie są niewystarczający.

Perfekcyjne podłoże

U podłoża perfekcjonizmu leży przekonanie, że nasza wartość zależy od naszych działań. Powstaje ono dość wcześnie i jest uzależnione od tego w jaki sposób doświadczamy aprobaty ze strony naszych rodziców jako dzieci. Jeżeli w waszym doświadczeniu akceptacja związana była nieodzownie z tym, w jaki sposób radziliście sobie w świecie, to najprawdopodobniej nauczyliście się, że aby zostać przyjętym przez innych, musicie radzić sobie dobrze. W domach, w których wychowuje się przyszłych perfekcjonistów kładzie się wyjątkowo duży nacisk na osiągnięcia, co przez dzieci najczęściej odczytywane jest jako krytyka. Lekcje perfekcjonizmu odbywają się w dużej mierze na płaszczyźnie niewerbalnej. Ton głosu, wyraz twarzy, gesty informują dziecko o niezadowoleniu rodzica z tempa lub poziomu nabywania nowych umiejętności. Często też nadmierna koncentracja na błędach i na tym, co jeszcze należałoby poprawić powoduje powstanie perfekcjonistycznej postawy u dziecka. Ożywienie i uwaga rodzica pojawia się głównie w sytuacjach porażek bądź potknięć, zamiast w chwilach sukcesu, lub też poprawnie wykonywanych działań. Najczęściej bazą dla takich zachowań rodziców jest ich własny perfekcjonizm, przez który dziecko staje się kolejnym obiektem w ich życiu, który ma sięgnąć ideału.

Perfekcyjny paraliż

Czy zdarzyło się Wam nie podejmować działań, ze strachu, że rezultat nie będzie wystarczająco dobry? Artysta spędzający godziny nad pustym płótnem, lękający się, że nie zdoła przełożyć idealnie obrazu z własnej wyobraźni, pisarz uwięziony nad pustą kartką własnym lękiem przed doborem odpowiednich słów, sportowiec rezygnujący z kariery z obawy, że nie powtórzy już swojego sukcesu z ostatniego startu. To wszystko perfekcjoniści sparaliżowani własnym dążeniem do ideału, lękiem, że wszystko, co poniżej tych wyimaginowanych przez nich standardów, narazi ich na śmiech, odrzucenie i wstyd. A przede wszystkim pokaże to, że nie są idealni.

Samotność perfekcjonisty

Perfekcjonizm jest silnie związany z kontrolą, a jednym z szczególnie kontrolowanych obszarów jest własny wizerunek. Chęć bycia postrzeganym w jak najlepszym świetle i lęk przed zdemaskowaniem tego dobrego obrazu popycha perfekcjonistę do starannego ukrywania wszelkich słabości, gorszego samopoczucia, problemów. Zamyka go coraz bardziej w wewnętrznym świecie, w którym wciąż wytyka sobie błędy, sprawdza, co jeszcze może poprawić, bądź raz po raz przeżywa swoją nieporadność w świecie i odrzucenie, które odczuwa w relacjach z innymi, ze względu na to, że jest niedostatecznie dobry, sprawny, bogaty itd. W dużej mierze to obraz, który sam rzutuje na świat, oparty bardziej na jego sztywnych przekonaniach i lękach niż na rzeczywistości. Jest on jednak tak realny w jego wewnętrznym świecie, że powstrzymuje go od sięgania po wsparcie i utrudnia nawiązywanie bliskich, autentycznych relacji.

Pierwszy krok do zmiany

Być może jesteś zbyt krytyczny wobec siebie, a może czujesz się perfekcjonistą, ale ten fakt bardziej Ci już ciąży niż nobilituje. To dobrze. Świadomość tego, jak traktujemy siebie i odczucie potrzeby zmiany, jest pierwszym krokiem do jej przeprowadzenia. Przysłuchaj się temu, co mówisz do siebie, przyjrzyj się temu, jak patrzysz na świat, jak korzystasz z tego, że są wokół Ciebie ludzie. Sprawdź, czy bardziej zajmujesz się swoimi niedociągnięciami i porażkami, czy tym, z czego jesteś zadowolony. Poświęć czas na to, aby dowiedzieć się więcej o tym, jak nawykowo traktujesz siebie.


Na koniec dedykuję wszystkim perfekcjonistom słowa mojego ulubionego barda, Leonarda Cohena „porusz dzwony, które jeszcze mogą dzwonić, zapomnij o swoich perfekcyjnych staraniach, we wszystkim jest pęknięcie, właśnie tak przenika światło”.

Script logo